Film jest tak głupi i nielogiczny, że szkoda gadać... Opętane dziewcze (co chyba jasno wynika z filmu) ateistka, prowadząca hulaszczy tryb życia dostaje stygmatów i objawienie, że istnieje ewangelia, która podważa instytucjonalność Kościoła... Już samo to zalatuje na kilometr! Ciekawe, podważa także całą tradycję Starego Testamentu, gdzie z woli Bożej jest Przybytek, kapłani i ofiary. Jezus w żadnym fragmencie nie podważa tej instytucji! (jeśli tak to proszę o domorosłych zanFców o wskazanie fragmentu, gdzie ma to miejsce). Karci jedynie obyczaje jej "elity", ale w żadnym wypadku instytucjonalności). No i ten pocałunek księdza na koniec.... mmmmm.... Głupota dla ludzi mało rozgarniętych i mających słabą wiedzę...
Warto przypomnieć sobie co na temat wiary w kościół pisał Faust z Riez w dziele De Spiritu Sancto czytamy:
Kto wierzy w Kościół, wierzy w człowieka. Nie człowiek dla Kościoła, ale to Kościół powstał dla człowieka. Trzymaj się z daleka od tej bluźnierczej myśli, że trzeba wierzyć w jakieś ludzkie stworzenie. Podobnie zresztą w ogóle nie powinno się wierzyć w anioły ani w archanioły”.