Na początek uwaga:
Z racji takich a nie innych warunków domowych postanowiłam pójść za intuicją i oglądnąć film po łebkach, a resztę poszukać w internecie. Natknęłam się przy tym na kłótnię, która trwa zapewne dotąd, co dla mnie, wychowanej po katolicku, acz dziś wierzącej w Boga dziewczyny, która modli się o nawrócenie na czas kościoła i ludzi, jest denerwujące. Nie wiem czy to dobry czas, by reżyser robił kontynuację, ale z drugiej strony pokładam głęboką nadzieję, że ten film obudzi ludzi, ale nie do apostazji, a do modlitwy za kościół-może też w jakiś sposób obudzi ateistów i innych z nienawiści, bo nienawiść tylko wszystko pogarsza. Mało kto dziś bowiem wierzy, że pokojem można zwyciężyć-pokojem i pokorą :)
Liczę, że kiedyś będę mogła obejrzeć film spokojnie i w całości, ale nie w tych warunkach, kiedy w domu traktowana jestem w tym wieku jak kopciuszek i niewolnica-boję się, że w ten sposób nawet szkoły nie zaliczę, bo nie mam na kim chociażby ćwiczyć tego, czego nas na fizjoterapii uczą-ludzie są zdziwieni tym, co ja w domu przechodzę. dlatego widocznie przez to, co przeżywam i co przeżyłam ten film tak na mnie podziałał.

Patrząc na recenzje zarówno katolickie, jak i ateistyczne i inne widać, że katolicy boją się zaglądać do tzw. wiedzy zakazanej lub robią to nadal naprawdę rzadko, a nawet określają to jako mękę, co znaczy, że mają bardziej zamknięte umysły-piszę o portalach katolickich, bo na razie nie trafiłam na wypowiedzi katolików, którzy wypowiedzieliby się porządnie w tej tematyce.

Bohaterka tego filmu jest mi bliska właściwie tylko dlatego, że jest dokładnie w moim wieku. Wystraszył mnie fakt, że stygmatycy właśnie w tym wieku najczęściej otrzymują stygmaty-ci najbardziej znani. Trybu jej życia nie popieram, co gorsze, taki tryb jest lansowany przez media, a ci, którzy prowadzą inne życie, są odrzucani i marginalizowani. Co innego ateizm, ponieważ z doświadczenia znam osoby, które mówią, że w Boga nie wierzą, ale w drugiej strony bardzo chętnie o Nim rozmawiają-o religii też, co mnie bardzo cieszy, bo z katolikami trudniej wymieniać poglądy (mowa o fanatykach), łatwiej z ateistami, a najłatwiej z równymi sobie.
Charakter stygmatów w tym filmie miał wymiar i religijny (boski) i zarazem diabelski, choć nie do końca ten drugi i nie w pełni ten pierwszy. Frankie została bowiem opętana przez ducha, który doznał krzywd od kościoła i chciał kościołowi udowodnić, że nie tędy droga do Boga-nie przez materializm, a przez duchowość, czyli bogactwo duchowe i równoczesne oderwanie od myślenia o zdobywaniu bogactw materialnych, chyba, że tych, które są nam potrzebne do życia rzeczywiście, jak pokarm czy ubrania :)
Bardzo ciekawy cytat znalazłam w apokryfie "Ewangelia św. Tomasza":
"Rzekł im Szymon Piotr: "Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia". Rzekł Jezus: "Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios"."
Oczywiście na katolickich portalach od razu używają tego jako atak w stosunku do ateistów, ale zaczęłam się nad tym zastanawiać. Bóg uczynił nasze płcie równymi, tyle, że faceci przejęli nad kobietami kontrolę nie pozwalając nam rozwijać się tak jak oni. Wychowanie czyni nas kobietami, choć jesteśmy równe mężczyznom-mniejsza, że różni nas biologia, mawiają, że psychologia, ale jakby się nad tym zastanowić to okazuje się, że nie, ale nie potrafię tego na razie wam udowodnić, bo tego nie zapisałam, kiedym o tym myślała. W tym cytacie nie chodzi o zmianę płci, ale o rozwój duchowy, bo w ten sposób dojdziemy do tego, co zagubiłyśmy dzięki naszym rodzicom i społeczeństwu, w którym żyjemy ;p
Cytat krążący w filmie nie wymaga za to większych objaśnień-to my, ludzie, tworzymy kościół...-znane mi słowa i nie z tego filmu ;)
Księdza Almeidy w sumie mi żal, ale z drugiej strony po śmierci jego duch widocznie w inny sposób nie mógł zwrócić na siebie uwagi, a że był stygmatykiem to wywołał je przez przypadek u Frankie, tyle, że...-i tu pojawia się boski aspekt-Frankie ma niemal pełną stygmatyzację i co ważne-niemal w tych samych miejscach, co Chrystus, bowiem mam wrażenie, że w filmie przynajmniej raz miała przebite łydki na wysokości kostki, ale to może moje wrażenie.
Stygmaty u Frankie są może nie tyle zaskoczeniem i czymś nieznanym dla niej, ile wtedy kiedy się pojawiają może nie być ich świadoma, czego dowodzi amnezja po "ataku". Moją największą uwagę zwróciła scena, w której Frankie trafia do szpitala. Lekarze nie wiedzą, co jej jest, a scena ta jest zrobiona kapitalnie-pokazuje naturę stygmatów i "ataku"-dziewczyna jest w stanie agonalnym, pod wpływem dotyku krew tryska jak ta z tętnicy właśnie, czyli miała tętnicę promieniową uszkodzoną (potem, gdy lekarka zszywała jej nadgarstki, co bym odradzała w wypadku stygmatów, Frankie czuła ból przy ich dotykaniu. I najlepsza chwila, kiedy nagle Frankie podnosi się i wydaje adekwatny do tego, co się z nią dzieje krzyk-Chrystusowi, jak wiadomo pękło w tym momencie serce i to dosłownie-no i dziewczyna właściwie straciła życie, które odzyskała po, jak przypuszczam, choć nie mierzyłam ok. 3 sekundach. Radzę poczytać o medycznych aspektach męki Chrystusa to będziecie wiedzieli o co mi chodzi.
Gołąbek w tym filmie jest symbolem Ducha św., który jest nazywany również Pocieszycielem i jest trzecią osobą Boską. Nie pojawia się przy każdym ataku, ale nie jest na pewno zwiastunem zła, Bardzo piękną sceną jest ta ostatnia, kiedy gołąbek siada na ręce Frankie, a ona głaszcze go jak przyjaciela. To świadczy, jak głęboką przemianę przeszła ta dziewczyna, aczkolwiek nie do końca wiem, jak to, co przeżywała na nią wpłynęło, ale czuję, że dobrze :)
Ataków w różnych miejscach komentować nie trzeba, bo jak już pisałam, Frankie nie zdawała sobie sprawy z tego, co się z nią dzieje i próbowała żyć normalnie. Z drugiej strony pokazuje to, że w takiej sytuacji lepiej polegać na rozwoju sytuacji niż próbować szukać pomocy. ja bym dodała do tego, żeby się wtedy modlić o pomoc i rozeznanie.

Film jest bardzo sugestywny i strachem zwraca uwagę na refleksję nad swoją tematyką. Mam nadzieję, że na wielu tak właśnie ten film wpłynął ;)

PS. Na razie nie wstawiam tego do recenzji, gdyż nie jest to być może jeszcze dopracowana recenzja. Chciałabym, żeby odczekała aż będę w stanie obejrzeć film w całości i poczytać więcej w tej tematyce :)